Marzenia – sny na jawie
Przy porannej kawie
Umysł mój otwierają
Nowe nadzieje rozbudzają
Dziś marzę o tańcu
Gdzieś na świata krańcu
Jak tancerz wirując
Czas na chwilę zatrzymując
I, choć tempo mordercze się zdaje
Ja nigdy się nie poddaję
Świat w smugę zmieniony
W pięknie swym jest niezmierzony
Muzyka lekko spowalnia
Serce strach zaś ogarnia
Koniec tańca wyczuwa
Marzenia w łańcuchy znów skuwa
Po stole kropla kawy spływa
W filiżance jej nie ubywa
Z marzeń dzwonkiem wyrwany
Powrócę do nich - następnego rana...
( Peter ) Piotr Shneider
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz