Tęsknimy w deszczowe noce
Za spadającymi gwiazdami
Kolejny zmierzch ,upadł bez echa
Na szklaną posadzkę serca
I toczy się znów dzień za dniem
Jak łza nieopatrznie strącona
Której nie można powstrzymać
Choć ,przecież nikt jej nie chciał
Za szybą życie się toczy zwyczajne
Lub takie sobie ,historie zwykłych ludzi
Lub nie zwyczajnych ,jak, kto chce
Gwiazdy za szkłem migocą ,zimnym światłem
Bezduszne takie zimne jak lód na biegunie
Słoneczne dni się zdarzają ,tęczą na
Niebie błysną
Jestem jak sen jak noc
Za szkłem jest tak bezpiecznie ,tak swojsko
Ogień na kominku płonie
Ogrzeję swoje dłonie ,herbaty z malinami
Się napiję i łzy gorzkie swoje wypiję
Peter( Piotr Shneider ) i Ewa Cyganek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz