Spoglądają dziś na mnie
Słuchają mojego szeptu
Zza kulis ktoś zagada
A ja przemawiam
Zastanawiam się czy rozumieją
Tłumaczę, im jak w życiu
Ważna jest nadzieja
Uśmiechem pocieszam ich jak mogę
Oczy, im się świecą
Lecz ich nie widzę
Jest ciemno
Nagle biją brawa
Kłaniam się powoli
Opada kurtyna powoli
Skrywając moje oblicze
Przestaję być dobrym wróżbitą
Gwiazd na niebie nie ma
Jest tylko -pusta scena
Zostaję dobrym wróżbitą
Staję się zasmuconym poetą
Walczę o nadzieję o uśmiech
Bo …..
Najbardziej liczy się drugi człowiek
Liczy się drugi człowiek
Liczy się jego rola
Po tym właśnie poznasz
Wspaniałego aktora
Schodzimy w cień ze sceny
Jesteśmy zasmuceni
Łzy lecą ciurkiem
Po moim policzku
Poszarzałym
Siwych włosów przybyło
Lat też, choćby za dużo
Na barkach moich zmartwień
I smutków też nie mało
Jesteśmy przygnieceni
Smutkami tego świata
Ewa b Cyganek i Piotr Szneider
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz