Nie chcę z życia żartować ,nie chcę -kochać
Lecz muszę się zastanowić co chcę
Od ciebie,a chciałam więcej
Każdego dnia ,każdej nocy
Straciłam umiar ,straciłam sens istnienia
Słowik śpiewał w koronach drzew
Śpiewał pieśń o miłości ,
Kochał i był kochany przez cierń różany
Dzisiaj tym słowikiem jestem ja
Noc okryła me nagie ramiona
Zimnem pocałowała ,a nasza miłość nie ocalała
Telewizor lśni bladym światłem
Odbija nonsens życia
Ci wszyscy ludzie nazwiska bez twarzy
Szary tłum ,o czym dzisiaj marzysz ?
O spokoju , o ciszy wśród czterech ścian
Tynk odpada ,farba na ścianie jakaś blada
Samochód czerwony facet obcy -Niegolony
Jestem samotna ,świt za oknem wstaje
Szary beznadziejny ,kolejny dzień
Bez znaczenia ,bez Ciebie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz