O szarym świcie
,Ciebie spotkałem
Tak ,bardzo -Pokochałem
Na nic moje uczucia
,gdy ty nawet ,
Na mnie ,nie spojrzałaś
,nawet mnie nie pokochałaś
Nie zwierzam ,się nikomu ,kocham Ciebie ,po kryjomu Spotkałem Ciebie ,w parku ,minąłem Nawet łza mi nie spadła ,moje serce Zadrżało Powiedziało mi ,że to ty ,ta jedyna
Wiatrem ,byłaś ,snem cudownym Niczym zjawa ,tak ułudna, jak obraz Pod moimi powiekami ,jesteś tu -Bezpieczna
Jesteś moim marzeniem
,jesteś tylko -Cieniem
Jesteś ,tylko -Marzeniem
Odejdź i nie wracaj
,życia mojego nie skracaj
Daj ,odetchnąć ,daj
żyć
Przestań być tylko
marzeniem ,przestań być tylko cieniem
Daj ,mi trochę serca
swojego
Niech nie żebrzę o
chwilę ,w której ty i ja
Gdy nasze ciała
splecione ,namiętnością -Upojone
Będą leżeć przy
sobie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz