Deszczem popadało już niemal o świcie szarzało
Kiedy podszedłem do twoich drzwi
Zapukałem i niecierpliwie -Czekałem
Na twój lekki krok za drzwiami
Lecz nikt nie podszedł do owych drzwi
Za twoimi firankami mignęła mi twoja sylwetka
Jednak nikt nie otworzył
Moje serce się zatrwożyło i czekało
Za moimi plecami już dobrze deszczem padało
Zimno było tego ranka ,gdy nie rozsunęła się koronkowa firanka
Kłótnia wczoraj była i trzaśnięciem drzwiami się zakończyła
Nie otwierasz teraz drzwi ,deszczem nagle powiało
Wiatrem zawiało nie krzywdź mnie moja miła
Bo nieraz mnie już skrzywdziłaś i z mojego
Uczucia już zadrwiłaś
Drzwi zostały zamknięte na zawsze ,żegnaj miła
Żegnaj ,moje kochanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz