Zaczarował moje życie jednej wiosny
koło palca mnie obrócił naokoło
ze mną życie jest magicznym i radosnym
doświadczeniem - dziękowałam, więc aniołom,
Że po latach mi zesłali takie szczęście,
wreszcie będę miała pomoc i oparcie
może nawet fakt ten skończy się zamęściem
obiecałam - takiej jak ja, to nie znajdziesz.
On mi plany snuł nad głową (te szczęśliwe)
ja słuchałam w niego ciągle zapatrzona
i wlepiałam mdłe spojrzenie coraz tkliwiej
bardzo chciałam zostać kiedyś jego żoną.
Po wyjeździe się odezwał ze dwa razy,
ciągle mocno podtrzymując obietnice.
Znów wierzyłam i czekałam, bez urazy
- obiecałam - czekać mogę całe życie.
- Ale proszę cię, odzywaj się kochany,
dzwoń codziennie albo pisz mi wiadomości.
Nadal wierząc, że się spełnią "nasze" plany,
(obietnice złożył przecież o miłości).
Ale przestał do mnie dzwonić, dnia pewnego,
esemesów także więcej nie dostałam.
Więc przez czas jakiś wstawałam nogą lewą,
Bardzo byłam tą "miłością" obolała.
Ileż można jednak dni rozpaczać w życiu,
nad czymś czego, tak na prawdę to nie było
wypłakiwać mogę się przy "Titanicu",
tam dopiero to prawdziwa była miłość!
Teraz czasem, maźnie do mnie (czy żałuje?)
bardziej to naiwne jest, niż śmieszne.
Nie wiem tylko, po co znowu plany snuje,
PS ; Myślę Więc Jestem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz