Gdzie nasze dusze się złączyły
,gdzie serca
Dwa się połączyły ,gdzieś nad
modrym wodospadem
Szeptałeś słowa miłości ,nic
nie powiedziałam
Pocałunki przyjmowałam
,szeptałam,że cię kocham
Mówiłeś słodkie słowa ,już
nie chcę żyć od nowa
To mi wystarczyło ,twoimi słowami
moje ciało żyło
Kochałam w tamtej chwili ,nie
myślałam
Że tamten dzień zmieni tak wiele
Ślubu nie było w kościele ,nie
było obrączek ze złota
Taka to moja zgryzota ,to moje
gorzkie łzy
Tyle mi naobiecywałeś ,zbyt dużo
obietnic dałeś
Żadnej nie chcę pociechy ,tylko
zostały mi łzy
Miłości w życiu zaznałam .lecz
czy naprawdę kochałam
Czy kochałam marzenie -Sama już
nawet nie wiem
Jest prawda taka ,nigdy nie kochaj
,żebyś później
Nie szlochać ,kochać znaczy
dotrzymać obietnic raz danych
Stoję nad wodospadem ,na krople
tęczowe
Co pojedynczo spadają ,na głazy
na kamienie
Szare od ziemi ,od mchu leśnego
…..
Ja tylko marzę ,skad te marzenia
przychodzą od niechcenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz