piątek, 24 sierpnia 2012


Pewien Pan jeszcze w wieku sile, 
pracą ponad miarę zmęczony, 
w wannie spędził krótką chwilę 
i nie oglądając się na strony 





..Susa dał w łóżko małżeńskie, 
o odpoczynku myśląc jedynie. 
Obok, tuż - ciepłe ciało żeńskie. 
Pomyślał -a możeby tak...krzynę 




Ze snu urwać, na rzecz krotochwili... 
Przecież z życia tak mało zostało! 
Myśl jak strzała i w krótkiej chwili 
stało się wnet, co stać się miało! 






Wtem z głębi domu odgłosy zastawy 
kuchennej, to nie żarty - moi mili! 
On przestraszony, ciut niemrawy, 
wyskoczył z łóżka w jednej chwili! 





Biegnie   zatroskany w ową stronę, 
w tym względzie, nie bacząc na nic! 
W kuchni widzi kochaną żonę, 
stanął zdziwiony...  do granic! 





Na zamarłych ustach zawisło pytanie, 
co robisz tu miła, o tak późnej porze? 
Obiad na jutro... obiad  kochanie! 
Akto w sypialni?... ta kobieta hoża? 







W natłoku, informację zaniedbałam, 
przepraszam, po długim czasie z wizytą 
moja mamusia... do nas się wybrała... 
Przeciągnęła przez zęby informację sytą! 





A on stoi słupem z twarzą w dłoniach skrytą, 
nie wierząc słowom przykrym, jak gromy. 
-Wszak od lat gniewała się...a teraz z wizytą!... 






Ociera pot z czoła sytuacją spłoszony. 
W końcowej fazie rodzi się niebyle jaka konkluzja; 
widać w łożu każda jednaka, 






..Czy młoda kobieta...czy mocno dojrzała, 
nawet ta, co od lat z zięciem nie rozmawiała! 



                                                      Wiesia  -Teresa  Jabłońska  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz