niedziela, 19 sierpnia 2012


Tak. 
To ja. 
Naiwne stworzenie. 
Dlaczego tak ufam. 
Dlaczego tak kocham. 
Dlaczego. 
... 


Oddałam Ci całą siebie. 
Zaufałam. 
Uwierzyłam. 
W Miłość. 
W przeznaczenie. 
Że chcesz. 
Że kochasz. 
Słowa. 
Tak. 


To były tylko słowa. 
Mówiłeś. 
Obiecywałeś. 
Zaklinałeś. 
Że nigdy. 
I co z tego pozostało? 
Pustka. 
Gorycz. 
I wielki ból. 


Pozostawiłeś. 
Tęsknotę. 
I cierpienie. 
I te słowa. 
Które ciągle słyszę. 
Zadomowiły się w głowie. 
Po co mówiłeś. 
Że zawsze będziesz. 
Że będziesz kochał. 
Zawsze. 
Po co....... 
Po co. 
Tyle niepotrzebnych. 
Kłamliwych słów. 
Mogłeś nic nie mówić. 
Nie dawać nadziei. 
Tylko być. 
Mniejby bolało. 
... 

Męczy mnie. 
Takie życie. 
Przygniata. 
Tyle wnim zła. 
Obłudy. 
Zakłamania. 
A ja. 
Naiwne stworzenie. 
Myślałam. 
Że naprawdę kochasz. 
Ale ciągle jeszcze wierzę. 
Że.......... 
Nadzieja. 
Nikła. 

Ale jeszcze jest. 
Nie pozwól. 
Umrzeć tej iskierce. 
Powiedz. 
Że się nie pomyliłam. 
Że Miłość istnieje. 
Nasza Miłość. 
I jest czymś wyjątkowym. 
Najpiękniejszym. 
Powiedz. 
Bym nie zwątpiła. 
Nawet w siebie.

                                      Jolanta  Nowak  (  Marczok  )  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz