piątek, 24 sierpnia 2012


Twych ust przeciągła słodycz, smak nie do nazwania, 
Twych oczu głąb bezdenna, smutek przeraźliwy, 
I głos twój monotonny, głęboki a tkliwy, 
To wszystko mnie ku tobie, zwątpi   skłania. 

Ikiedy twoje usta ustami otwieram, 
Czuję jakbym mej duszy znów otwierał blizny, 
I piję z nich te słodkie, duszące trucizny, 
Zktórych moc mam do życia, odktórych umieram. 
Lecz czego chcę najwięcej, umykasz mi zdradziecko  
Ikiedy jestem z tobą o szarym wieczorze, 
Całuję twoje oczy i widzę w nich morze. 
Serce twe jak perła. Leży w morzu na dnie.    



                                                       Mariola  Winiecka  (  Dobras  )  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz